Mam własne kryterium oceny przydatności wszelkiego rodzaju szkoleń, warsztatów, seminariów i konferencji. Jeżeli dowiaduję się czegoś nowego lub przynajmniej starego, ale pokazanego z innego punktu widzenia – uznaję czas za nie stracony. Jeżeli 40 procent informacji było dla mnie nowych lub pokazanych inaczej (głębiej, szerzej, kompetentniej) – uznaję całość za udaną. Biorąc to kryterium uznaję spotkanie zorganizowane przez Forum Dostępnej Cyberprzestrzeni w sobotę i niedzielę 20-21 kwietnia za bardzo udane.
Idea była następująca – spotykają się ludzie znający się na różnych kawałkach dostępności lub szerzej – cyfrowym włączeniu osób niepełnosprawnych i dzielą się ze sobą nawzajem wiedzą. W ten sposób rośnie grupa wiedzących, którzy mogą tą wiedzę szerzyć dalej. Tu nie ma podziału “my wiemy, a wy nie wiecie” tylko “wszyscy coś wiemy i teraz wam powiemy”. A brać może każdy tyle, ile zechce.
Niemal wszystkie tematy były przygotowane profesjonalnie i zaprezentowane z pasją. Widać było, że to są tematy ważne dla osób je przedstawiających, a to sprzyja przekonywaniu. Nie wszystkie tematy były dla mnie nowościami, więc tam zaledwie podyskutowałem, uzupełniłem swoją wiedzę lub zapamiętałem coś do przemyślenia. Tutaj zaś opiszę, co zabrałem dla siebie.
Pętle indukcyjne
Pętle indukcyjne (czasem nazywane też induktofonicznymi) to liczące sobie już pół wieku rozwiązanie wspomagające słyszenie. Maciej Kasperkowiak opisał nam jak działają i dlaczego czasem nie działają; dlaczego warto je stosować; jak je projektować. Nie pokazywał samych slajdów, ale przykłady dźwiękowe i to nagrane na miejscu. Można było porównać słyszenie z aparatem słuchowym i podczas jego współpracy z pętlą indukcyjną. Opisał nam złe rozwiązania, na przykład w Mazowieckim Centrum Kultury i na różnych uczelniach. Instalacja pętli wymaga pewnej wiedzy, a nie kładzenia kabla jak popadnie i udawania, że jest wszystko w porządku. A my nausznie przekonaliśmy się, jak wielką różnicę robi pętla. Ja już jestem przekonany, chociaż tą prezentację należałoby nagrać i opublikować gdzieś w sieci, bo słowa wszystkiego nie oddadzą.
Wspomaganie myszy i klawiatury
Technologie asystujące przeznaczone dla osób niesprawnych ruchowo są dla mnie wciąż tematem dosyć mało znanym, chociaż bardzo wiele rozjaśniła mi prezentacja Moniki Zaniewskiej. Pokazała nam rozwiązania dla osób, które nie mogą korzystać z myszy lub klawiatury, albo mają z tym różnorakie, nieraz niespodziewane problemy. Jednak główną część prezentacji poświęciła rozwiązaniom darmowym lub tanim, które można wykorzystać w dostosowaniu systemu operacyjnego Windows do potrzeb takich osób. Niektóre z nich są zupełnie wyjątkowe, na przykład program wspomagający pisanie tekstu przez podpowiadanie kolejnych liter, odrobinę podobnie jak w słownikach telefonów komórkowych. Inny program przewiduje kierunek, w jakim poruszany jest kursor myszy, a jeszcze inny – filtruje mimowolne ruchy i drżenia ręki. A użytkownicy z tego rodzaju niepełnosprawnościami nie mogą czasem nawet kliknąć przycisku myszy lub przesuwać kursora w górę. Dużo z tego zabiorę i przetworzę na wpisy na tym blogu.
Język migowy i napisy
Osoby głuche i ich problemy komunikowania się są wciąż dla mnie źródłem niespodzianek. Temat ten zaprezentowała Aleksandra Mumot, a w jej wystąpieniu znalazłem informację, że język migowy nie ma gramatyki lub ma ją w śladowej ilości. To stwierdzenie stoi w sprzeczności z tym, co twierdzą inni przedstawiciele tego środowiska, co świadczy że wciąż nawet wewnątrz niego są spory na ten temat. Dopytałem o tworzenie, osadzanie i publikowanie napisów i okazało się, że najskuteczniejsze są wciąż najprostsze rozwiązania: Allplayer lub Subedit do tworzenia; internetowe serwisy z napisami do filmów jako medium udostępniania i odtwarzacze obsługujące formaty tekstowe do wyświetlania. A zatem nie wyspecjalizowane narzędzia i specjalne serwisy, ale rozwiązania popularne i stosowane przez wszystkich. Podczas prezentacji utwierdziłem się też w przekonaniu, że nie napisy lub język migowy, ale napisy i język migowy dają pełny dostęp osobom niesłyszącym i słabosłyszącym. Jedni znają język polski i napisy są dla nich, a języka migowego nie znają, a inni odwrotnie – posługują się językiem migowym, a język polski jest dla nich drugim językiem. Bez zrozumienia tego prostego faktu trudno z sensem rozmawiać o dostępnej telewizji.
Pozostałe tematy, na przykład audiodeskrypcja, dostępność stron internetowych i aplikacji mobilnych też były świetnie zaprezentowane. Są to jednak tematy dobrze mi znane i raczej ugruntowują moją wiedzę, niż ją poszerzają. Dla innych jednak były bardzo inspirujące, co widać było po pytaniach i dyskusjach. I chociaż po takim weekendzie padam na pysk, to nie żałuję poświęconego czasu i jednocześnie uzyskałem wartość dodaną w postaci nowych kontaktów. Możecie mi zazdrościć.