Niewidomy obywatel przeciwko PARP

Roman Roczeń – znany pieśniarz szantowy i działacz społeczny jest także przedsiębiorcą. Jako przedsiębiorca chciał otrzymać reklamowaną na wszystkie strony dotację z Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. No i okazało się, że się nie da. A przynajmniej nie da się tego zrobić z zachowaniem zasad bezpieczeństwa.

Chodziło o tzw. “bon na innowację”, czyli kilkanaście tysięcy złotych na zbudowanie innowacyjnej usługi sieciowej. Dotacji tej wnioskodawca nawet nie dostaje do ręki, lecz trafia ona do instytucji, która zleca wykonanie tej usługi. Zanim jednak się to wydarzy, przedsiębiorca musi złożyć wniosek przygotowany w odpowiednim “generatorze wniosków”, który jest dostępny online na stronie PARP. Tutaj zaczęły się schody.

Przy zakładaniu konta trzeba przepisać kod z obrazka (CAPTCHA), a Roman nie widzi. Co ma zrobić? Pracownicy nie wiedzieli. Roman wspomógł się osobą widzącą. Jednak pomysłowi programiści uznali, że przez kod obrazkowy trzeba się przedzierać za każdym razem, gdy przedsiębiorca się loguje. Przed czym zabezpiecza to zabezpieczenie? Pracownicy PARP nie wiedzieli. Potem przychodzi czas na wypełnianie wniosku i – czy to kogoś dziwi – formularz także jest niedostępny i dane musi wprowadzać ktoś widzący. Zatem trzeba komuś przekazać login i hasło, czyli dostęp do swojego konta. Na zupełne zakończenie – wygenerowany wniosek jest w formacie PDF, który także jest niedostępny. Niewidomy przedsiębiorca zatem nie ma żadnej kontroli nad procesem składania wniosku.

Pracownicy PARP nic nie wiedzieli, ale starali się być pomocni. Na przykład zaproponowali powiększenie kodu obrazkowego! Przez litość pozostawię to bez komentarza. Jednak bez reakcji nie można zostawić całej tej sytuacji. Dlatego Roman Roczeń postanowił zgłosić ten problem do:

  • Rzecznika Praw obywatelskich, bo jest to dyskryminacja bezpośrednia;
  • Ministra Gospodarki, bo temu podlega Państwowa Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości;
  • Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które nadzoruje wydatkowanie środków unijnych.

W całej tej sprawie najgorsza jest “niemożność” pracowników PARP. Być może faktycznie nie mają formalnej możliwości chociażby wyłączenia kodów CAPTCHA, ale co to obchodzi obywatela? Może ta sprawa sprawi, że zamówienia na systemy teleinformatyczne będą zawierały wreszcie odniesienia do WCAG. Ten akurat system nie podlegał jeszcze Rozporządzeniu o KRI, ale jego projekt był znany już od półtora roku. Poza tym – jeżeli rozwiązanie dyskryminuje jakąś grupę obywateli, to jego istnienie nie jest uzasadnione w żaden sposób. Teraz trzeba poczekać, co się wydarzy. To może być ciekawy precedens.