Zaczynam w nowym miejscu i dziękuję

Dzisiaj zakończyłem przenosiny na platformę WordPress.com i chciałbym podziękować kilku osobom za pomoc. Chociaż bowiem sam aspekt techniczny ogarnąłem bez problemu, to w kilku rzeczach skorzystałem z życzliwości innych ludzi.

Adam Pietrasiewicz przygotował dla mnie tę grafikę z masońskim trójkątem, aby stronka wyglądała jakoś poważnie. Pomógł mi też wyklikać te grafiki, bo to wcale nie okazało się dla mnie takie proste. Zaakceptował też wybór skórki, chociaż od razu zwrócił uwagę na drobne niedociągnięcia w dostępności. Sami poszukajcie, gdzie są. Dziękuję Adamie.

Moja córka Maja przeklikała wszystkie posty, a jest ich ponad 500, by usunąć śmieci w postaci shortcodów i innych pozostałości. Mam nadzieję, że zrobiła to rzetelnie, bo wyskoczyłem z 30 złotych za tą pracę. Chciała wziąć tylko 10, ale przecież mamy ustawę o minimalnej stawce godzinowej i nie mogłem inaczej.

Moja żona Ewa pomogła mi wybrać czcionki do bloga. Dodam w tym miejscu, że wybraliśmy taką o nazwie Lato, a zaprojektowanej przez polskiego projektanta. Kto ciekaw, niech poszuka informacji na temat tej dosyć ciekawej historii, jak zamówiona czcionka trafiła do Google do zasobów dostępnych dla wszystkich. Mam nadzieję, że się spodoba.

Dziękuję też tym dwóm osobom, które potwierdziły, że warto kontynuować pisaninę. Tak liczna rzesza fanów silnie wzmocniła moją motywację i liczba nowych tekstów będzie proporcjonalna do zainteresowania publiki. Dziękuję też tym, którzy zaoferowali mi hosting na swoich serwerach za darmo. Jak to mówią o Linuksie – jest on całkowicie za darmo, jeżeli twój czas nic nie kosztuje. Zdecydowałem się zatem opłacić hosting z domeną na 2 lata i sprawdzić, co się bardziej opłaca. Podziękowania niech przyjmie też Cezary Kamiński, który udostępnił mi swój serwer na kilka lat. Jednak ostatnio coś zaczęło tam poważnie niedomagać, więc przycisnęło mnie, by się przenieść. Niezależnie – było to miłe i pomocne.

Korzystanie z tego typu usługi ma swoje wady. Wybór skórki jest ograniczony, a i dostęp do edytora stylów jest otwierany dopiero przy wyższym abonamencie. Dlatego nie poprawie zauważonych już przeze mnie i Adama niedociągnięć. Niech to będzie także potwierdzeniem tego, że jednak nie jestem dostępnościowym dżihadystą. Mam nadzieję, że nowa platforma zachęci mnie do dalszego pisania, a Was – do czytania.