Ostatnio zrobił się mały huczek, bo serwis internetowy PornHub udostępnił zestaw filmów z audiodeskrypcją. Nie jest to pierwsza tego typu inicjatywa, a inne opisane są w artykule Czy porno dla niewidomych rzeczywiście działa? – VICE. Inicjatywa PornForTheBlind jest już dosyć stara, ale jest to też zupełnie wolontarystyczne podejście, a zatem zupełnie inne od PornHub. Wydaje się też, że moda na audiodeskrypcję może przyjść do Polski zza oceanu, bo oferuje ją także Netflix, chociaż wciąż nie po polsku. Jak widać – nie jest to technologia aż tak kosztowna i trudna do wdrożenia, jak twierdzą polscy nadawcy telewizyjni, a przynajmniej ich większość. Bardzo efektownym wyjątkiem jest tu telewizja MiniMini z filmami i programami dla dzieci, gdzie audiodeskrypcja i język migowy stały się niemal standardem. Tylko czy ja muszę wybierać między filmami dla dzieci i pornosami?