Pierwsze dni tygodnia, to znaczy 8 i 9 maja, spędziłem w Warszawie na konferencji MCE 2017. Konferencja miała dosyć nietypowe przesłanie, szczególnie że organizowana była przez programistów i projektantów. Najkrócej można by je opisać jako pozytywna technologia. I faktycznie – było o opiece zdrowotnej, prywatności, aplikacjach dla Afryki subsacharyjskiej, płaceniu podatków. Było też sporo na temat dostępności, szczególnie mobilnej. Rozmawiałem z kilkoma osobami na ten temat i mam w związku z tym kilka refleksji, którymi podzielę się poniżej.
Matthias Tretter opowiadał, w jaki sposób dostosowywał swoją aplikację Mindnode, aby była zgodna z wymaganiami dostępności. Aplikacja jest przeznaczona dla kilku platform, w tym dla iOS, więc zainteresowałem się i po prezentacji podszedłem do niego. Zapytałem go, ile czasu zajęło mu dostosowanie swojej aplikacji, a on oszacował ten czas na 60 godzin. Stwierdził też, że dla większości aplikacji wystarczy około 10 godzin pracy. Na moje pytanie, czy to jest trudne, odpowiedział że nie, bo środowisko XCode bardzo dużo podpowiada programiście, wskazując mu braki. Na moje pytanie, dlaczego zatem tyle aplikacji jest niedostępnych, odpowiedział że to brak świadomości, że jest to istotne. Umówiliśmy się zatem, że ja będę mówił wszystkim, że to jest ważne, a on – że to jest łatwe.
Skoro jest to łatwe i można się tego nauczyć z dostępnych zasobów, to dlaczego nadal tyle aplikacji szwankuje? Na to dostałem odpowiedź podczas innej rozmowy z programistą. Tym razem był to Polak, więc nie zdradzę szczegółów, by go nie wkopać u pracodawcy. Powiedział mi, że on potrafi robić dostępne interfejsy, bo nauczył się tego robiąc, a właściwie poprawiając aplikację dla poważnej brytyjskiej instytucji. Zaproponował więc swojemu szefowi, że może poprawić interfejs produkowanej obecnie aplikacji, ale został zbyty, bo to nie jest takie ważne. Są zatem kompetencje u programistów, są narzędzia wspomagające tworzenie dobrych aplikacji. Brakuje jedynie świadomości, że to jest ważne. W tą stronę powinniśmy pewnie teraz ruszać z promowaniem dostępności.
Zacząłem od razu we wtorek i pokazałem, w jaki sposób działa VoiceOver na iPhone, z jakich aplikacji możemy korzystać i jakie rozwiązania są możliwe. Przygotowałem sobie 18 aplikacji do pokazania, chociaż udało mi się zaprezentować ledwie 11 z nich. Odpowiadałem też na pytania o dobre praktyki do stosowania w interfejsie, aplikacje specjalistyczne, a nawet o to, czy jest coś, co chciałbym robić w moim iPhone, a czego robić nie jestem w stanie. Mam nadzieję, że zasiałem ziarno chociaż w tej grupce ludzi zajmujących się na codzień tworzeniem aplikacji.
Z tego miejsca chcę też podziękować organizatorom, że zaprosili mnie na tą konferencję i dali możność pokazania, o co w tej całej dostępności. To przecież nie jest jakiś wymysł i fanaberia, tylko faktycznie lepsza jakość życia dla osób z różnymi niepełnosprawnościami. Smartfon stał się bowiem najlepszym pomocnikiem osób z niepełnosprawnościami, co jest coraz bardziej dostrzegalne. Są nowe trendy, o których będę tu pisał, jak już się ogarnę z pracą.