Iteracyjne dochodzenie do dostępności, czyli nie bać się eksperymentowania

Lubię poczytać coś od praktyków dostępności, zwłaszcza z obszaru, na którym znam się mało. Dlatego sporą przyjemność sprawił mi poniższy artykuł:

Eleanor Ratliff reflects on what happens when a design solution over here creates a new problem over there.

Źródło: Accessibility Whack-A-Mole · An A List Apart Article

Nie umiem spojrzeć na dostępność od strony osób z dysleksją, więc odkryciem jest dla mnie to, że wolą mieć mniejszy kontrast pomiędzy tekstem i jego tłem. Stoi to w sprzeczności z zasadami dla osób słabowidzących, chociaż sama autorka wskazuje, że najlepszym rozwiązaniem jest dać użytkownikowi możliwość dopasowania sposobu wyświetlania strony internetowej do własnych potrzeb. W artykule znajdziecie wskazówki na temat tworzenia dostępnych treści, stosowania czcionek i ich ozdabiaczy, a nawet konstruowania nagłówków. Wszystko po to, by treść była bardziej zrozumiała dla osób z dysleksją, ADHD, autyzmem i innymi problemami neurologicznymi.

Ciekawą myślą autorki jest to, że wytyczne są tylko punktem wyjścia do eksperymentów. To oczywiście wymaga zgłębienia tematu, o co trudno przy codziennej bieżączce projektowej. Jednak dopiero wtedy da się osiągnąć naprawdę dobre efekty. W artykule widać dochodzenie do końcowego efektu poprzez testowanie kolejnych propozycji, zgłębianie tematu, eksperymentowanie. Polecam do przeczytania i stosowania.