Niebezpieczna zabawa z dostępnością

Pojawia się coraz więcej rozwiązań dodających teksty alternatywne do obrazków. Teraz rozwiązanie ma pokazać Microsoft, a wbudowane ma być w pakiet biurowy MS Office 365, o czym znalazłem informację w artykule Dzięki SI Microsoftu Office będzie bardziej dostępne dla niewidomych. To niebezpieczne eksperymenty z dostępnością, które mogą się źle skończyć.

Automatyczne rozpoznawanie, czy raczej tagowanie obrazków wprowadził już wcześniej Facebook. Jest to funkcja dostępna w aplikacji mobilnej, a nie ma jej w wersji webowej serwisu. Pisałem o tym, że automatycznie generowane teksty alternatywne to ściema i podtrzymuję to zdanie, pomimo że nie wszyscy się z tym zgadzają. Te tagi nie są żadnym tekstem alternatywnym, bo nie dają właściwie żadnej informacji ekwiwalentnej. Zakładam że podobne rozwiązanie zaproponuje Microsoft.

Artykuł podlinkowany na początku sugeruje, że sprawdzanie dostępności będzie wprowadzone dopiero w najnowszej aktualizacji pakietu. To nie jest prawda, bo takie narzędzia są wbudowane w Word i Powerpoint już przynajmniej od wersji 2010, a być może były już wcześniej. Taki inspektor dostępności analizował dokument tekstowy lub prezentację i informował o brakach w dostępności, w tym o brakujących tekstach alternatywnych. Użytkownik mógł je stosunkowo łatwo uzupełnić, a teraz co będzie? Prawdopodobnie inspektor wskaże brakujący tekst alternatywny i zaproponuje jego wstawienie z automatu rozpoznającego. W ogromnej większości przypadków użytkownik kliknie z ulgą na przycisk akceptacji i dostaniemy pliki z nic nie mówiącymi alternatywami. Może czarno to widzę, ale tego właśnie się obawiam.

Dostępność to taka dziwna dziedzina informatyki, gdzie bardzo mało da się zrobić automatycznie. Walidatory dostępności istnieją i są bardzo zawodne. Nie dlatego, że nie działają, tylko dlatego że nie są w stanie sprawdzić większości elementów dostępności. Jeszcze długo nie doczekamy się automatyzacji w tym obszarze. Dlatego wszelkie eksperymenty trzeba robić z rozwagą, by sytuacji nie pogorszyć, zamiast ją polepszyć. Tym bardziej, że Microsoft zawsze się starał, by jego produkty były jak najbardziej dostępne.