Ostatnio mam okazję pokazywać złe praktyki w robieniu stron internetowych. Najpierw niedostępny formularzna stronach m. st. Warszawy, dzisiaj podrzucam coś jeszcze bardziej kuriozalnego. Wiadomość nadeszła z Twittera i miała treść Najgorsze doświadczenie w tym tygodniu
. Zapraszam do odwiedzenia strony z wbudowanym czytnikiem ekranu!
Trudno uwierzyć, że ktoś jeszcze coś takiego robi, a jednak… Napotykam od czasu do czasu w polskim Internecie na rozwiązanie Ivona Reader, które nie służy dostępności, ale przynajmniej jej nie narusza. Natomiast podlinkowany wyżej serwis narusza wprost kryterium sukcesu 1.4.2, które jest przy tym kryterium brzegowym. Ja nie umiałem wyłączyć ani sztucznej mowy, ani zakłócającej jej dodatkowo muzyki. Serwis jest dla mnie bezużyteczny.