Pisałem już o tym, że trzeba będzie się uczyć o WCAG 2.0 chcąc otrzymać dofinansowanie ze środków unijnych. Powoli te wymagania nabierają kształtów i stają się naprawdę obowiązkowe. Tak się wydarzyło w wypadku Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, którego zadaniem jest informatyzacja administracji publicznej, zapewnienie szerokopasmowego Internetu oraz podnoszenie kompetencji cyfrowych Polaków.
We wtorek 3 marca odbyło się drugie posiedzenie Komitetu Monitorującego POPC, którego jestem członkiem. Pod głosowanie poddano między innymi kryteria oceny wniosków składanych na realizację systemów teleinformatycznych i usług, a wśród nich – kryteria związane z dostępnością i otwartością. Wymagania są spore, bo kryterium dostępu do dofinansowanie jest zapewnienie dostępności na poziomie zapisanym w rozporządzeniu Rady Ministrów o Krajowych Ramach Interoperacyjności. Dokładniej – chodzi o treść załącznika nr 4do tego rozporządzenia, w którym zapisano szczegółowo, które kryteria sukcesu muszą być spełnione. To jest naprawdę coś dużego, chociaż zawsze pozostają obawy o realizację tego obowiązku. Jednak spełnienie tego kryterium to jeszcze nie wszystko.
Każdy stara się otrzymać za wniosek o dofinansowanie jak największą liczbę punktów, bo to ustawia wniosek wyżej na liście rankingowej. No więc można zdobyć punkty także za dostępność. Jednak nie za tą podstawową, ale bardziej zaawansowaną, to znaczy przekraczającą wymagania z rozporządzenia o KRI. Jako przykłady podano tłumaczenia na język migowy i język łatwy do czytania, ale oczywiście wnioskodawcy mogą się wysilić bardziej lub inaczej. W każdym razie – muszą pokombinować, a to już samo w sobie jest cenne. To nie będą małe projekciki, bo ich minimalna wielkość budżetu wynosi 4 miliony złotych, a zatem jest o co się starać. A wcześniej uczyć się o dostępności.