Nowy panel mBanku, czyli gorzej i lepiej równocześnie

W grudniu mBank uszczęśliwił mnie zamknięciem starej wersji panelu transakcyjnego. Jestem klientem tego banku jakieś 10 lat i ta operacja mnie zasmuciła. Wiem że trzeba iść z postępem, ale po co zmieniać coś, co działa. Postanowiłem spróbować korzystania z nowego panelu, aby nie być jak ten narzekający na zmiany dziadek i odkryłem, że są funkcje tego panelu, które mi się podobaj. Są też takie, do których nie mam dostępu, a to z kolei bardzo niedobrze.

Fajnie działa ta wyszukiwarka…

Bardzo spodobała mi się wyszukiwarka operacji i druga do wyszukiwania odbiorców. Działają płynnie i korzysta się z tego przyjemnie. W starej wersji była to dla mnie udręka, więc jest duży plus. Z drugiej strony – dlaczego dane o charakterze tabeli nie są umieszczone w tabeli? Czyżby pani Wiesia nadal pracowała w tym samym miejscu?

Gdzie są moje pieniądze?

Mam w mBanku takie konto do regularnego oszczędzania. Co miesiąc wpływa tam określona kwota, a ja mogę tam zajrzeć i cieszyć się z sumki odłożonej na czarną godzinę. To znaczy – zaglądałem tam w starym panelu, bo w nowym – nie umiem znaleźć tego konta! Czasem wpadam na nie przypadkiem po przeklikaniu się przez różne linki, ale nigdy nie umiem zapamiętać, jak tam doszedłem Może to tak specjalnie, żebym tych pieniędzy nie wydał… Ale jeżeli już będę musiał, bo czarna godzina nadejdzie, to mogę umrzeć z głodu, zanim odkopię te oszczędności spod gruszki. A może to tylko ja jestem taka niedojda i nie umiem.

Facebook, gry i zabawy

Trochę się już przyzwyczaiłem, ale na początku cholera mnie brała. W moim panelu transakcyjnym, gdzie wpływają zarobione przeze mnie pieniądze, a wypływają wydane przez żonę, czuję się jak na głupiej społecznościówce.Na cóż mi moja fotka na tym profilu? Czyżbym mógł udostępnić moje konto publicznie lub znajomym znajomych? I do tego mGra, mRabaty, mOkazje, mPierdoły, które generalnie mam w nosie. Nauczyłem się je omijać, ale irytują nadal Bardzo uprzejmie proszę o możliwość wyłączenia tych atrakcji. W Naszej Klasie konto zamknąłem już kilka lat temu.

Jakbym się nie starał – nie umiem

Są miejsca w nowym panelu transakcyjnym, w których nie umiem sobie poradzić. Na przykład nie potrafię zmienić daty operacji, czego często używałem w starym panelu. Mam nieodparte wrażenie, że tego nie da się zrobić z poziomu klawiatury. Drugim ważnym miejscem jest panel do zmiany limitów karty kredytowej. Co prawda jestem w stanie aktywować edycję, ale kontrolki edycyjne są wybrane wyjątkowo niefortunnie. W trybie przeglądania czytnika ekranu po prostu ich nie ma. W trybie formularzy się pojawiają, ale bez dowiązanych etykiet, więc nie wiem, czego dotyczą wpisane tam kwoty. A przecież nie będę dokonywał tego rodzaju operacji na ślepo. Wreszcie coś, z czego się początkowo cieszyłem – kategorie wydatków, dzięki którym można analizować swój budżet. Za pomocą klawiatury się nie da, a przynajmniej ja nie potrafię. To może jest funkcja dodatkowa, ale dwie pierwsze są potrzebne, z czego pierwsza – nagminnie.

Podstawowe grzechy nowego panelu

  1. Brak etykiet do pól formularzy.
  2. Brak semantyki informacji, na przykład tabel, list itp.
  3. Nagminnie pojawiający się problem braku możliwości obsługi za pomocą klawiatury.
  4. Kłopotliwa i niezrozumiała nawigacja w panelu.
  5. Nieprzewidywalność zachowania serwisu podczas pracy. To znaczy – może dla projektantów te zachowania są oczywiste, ale dla mnie – nie.
  6. Brak informacji o funkcjach pełnionych w interfejsie przez różne kontrolki. Pewnie widząc te kontrolki łatwo je zrozumieć, ale nie tak się konstruuje interfejs.

Jestem pod wrażeniem, bo wykonawcy udało się naruszyć bodaj wszystkie zasady dostępności. Możliwość częściowego używania serwisu jest sama w sobie zastanawiająca, a może wręcz stanowi fenomen. MBank pozwala niewidomym klientom na przywrócenie starego serwisu i pewnie się zgłoszę w tej sprawie. Ale czy nie lepiej byłoby po prostu zrobić porządny i dostępny nowy serwis?

PS. Ten żart o wydawaniu pieniędzy przez żonę jest kiepski i zdecydowanie nie odpowiada stanowi faktycznemu. Moja żona zarabia, a ja czasem wydaję pieniądze. Tak tylko chciałem napisać coś śmiesznego i znowu mi nie wyszło.