Firma Amazonjest największym dystrybutorem książek elektronicznych na świecie. Ogromną popularnością cieszą się też ich tablety Kindle, które od przyszłego roku mają być bardziej dostępne dla niepełnosprawnych czytelników.
Wiceprezes Amazona Dave Limp zapowiedział, że w tabletach Kindle Fire i Kindle Fire HD zostaną zaimplementowane rozwiązania pozwalające na korzystanie z nich osobom niepełnosprawnym. Będą to technologie text-to-speech (synteza mowy), obsługa ekranów dotykowych, możliwość zmiany kolorów czcionek i tła oraz wbudowany słownik. Niektóre z tych elementów były już wcześniej dostępne w części czytników, ale Amazon stopniowo się z nich wycofywał. Okazuje się zatem, że wycofywał się w celu przegrupowania i przypuszczenia frontalnego ataku na rynek, który ma nastąpić na początku przyszłego roku.
Powodem takiego zaangażowania się w technologie dostępowe może być amerykańskie prawo, które definiuje dostępność jako element obowiązkowy dla towarów i usług kupowanych przez władze federalne. Brak takich rozwiązań może zatem zamykać drogę Kindla na rynek edukacyjny, gdzie zdecydowanie dominuje Apple i jej produkty. Powód może też być nieco inny – wielcy producenci dostrzegają znaczenie dostępności (accessibility) w swoich rozwiązaniach, bo daje im to dodatkowe atuty w walce konkurencyjnej z innymi. Po Apple, Microsoft, Google do tej walki o rynek dołącza Amazon, co dobrze wróży na przyszłość. Za to źle wróży tym, którzy dostępność, a zatem cały segment rynku, lekceważą.
Jest w tych doniesieniach z Amazona przyjemny polski akcent. Technologię syntezy mowy ma bowiem dostarczać gdyńska firma IVO Software, której produkty były już wcześniej doceniane na świecie. Jednak włączenie syntezatorów IVO do Kindle oznacza stanięcie na równi z największymi firmami na świecie. Moje gratulacje.