Z okazji Europejskiego Dnia Osób Niepełnosprawnych Komisja Europejska zaprezentowała projekt dyrektywy o dostępności publicznych stron internetowych (Proposal for a DIRECTIVE OF THE EUROPEAN PARLIAMENT AND OF THE COUNCIL on the accessibility of public sector bodies’ websites). To ładny prezent, chociaż w stosunku do Stanów Zjednoczonych spóźniony o 15 lat.
W projekcie przywołuje się różne dokumenty, deklaracje i stanowiska, w tym Europejską Agendę Cyfrową. Pokazywane są badania na temat skali niepełnosprawności i korzyściach biznesowych w wypadku tworzenia dostępnych stron internetowych. Jako podstawę techniczną wskazywane są Web Content Accessibility Guidelines (WCAG) 2.0, które mają się stać standardem międzynarodowym (ISO) i europejskim.
Publiczne strony internetowe mają być dostępne do końca 2015 roku, a kraje członkowskie mają corocznie raportować postępy tego procesu. Jednak obowiązkiem oferowania dostępnych usług objęto nie wszystkie rodzaje serwisów publicznych, ale wymienione w treści projektu 12 rodzajów, do których należą na przykład podatkowe, zdrowotne, stypendialne i inne. A zatem nasze polskie przepisy idą dalej. Może to zachęcić ustawodawców do ograniczenia polskiego prawa i dopasowania go do dyrektywy. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie.
Wydaje się ważnym, że Komisja Europejska wskazuje wreszcie konkretny dokument, jakim są WCAG 2.0 i określa obowiązkowy poziom na AA. Do tej pory w różnych krajach stosowano różne standardy, co utrudniało programistom pracę. Teraz Niemcy, Włochy czy Irlandia dostosują swoje przepisy do WCAG i polscy programiści i webmasterzy będą mogli spokojnie zarabiać za granicą.